sobota, 6 lipca 2013

Epizod XVIII



                           ''Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
                                            Pieśni o małym rycerzu."
                                                       ~Leszek Herdegen




To było spełnieniem moich najskrytszym marzeń. Robić zdjęcia swoim idolom, a jeszcze lepsze było to, że jednym z nich był moim chłopakiem. Magda ogarnij się i wróć na ziemię.
-Pani Magdo, zgadza się pani?- zapytał jeden z profesorów.
-Szkoda by było zmarnować taki talent- dodał drugi.
-Tak. Zgadzam się-odpowiedziałam po chwili.
-No to zaje-Krzysiu nie dokończył bo został obdarowany morderczym spojrzeniem egzaminatorów.
-Proszę się zgłosić jutro do sekretariatu i zabrać potrzebne papiery. No i dziękujemy bardzo. Widzimy się niebawem.
-Do widzenia- odpowiedziałam i wyszłam z sali.                                                                                                 
 Byłam w ,,siódmym” niebie. Gdy zamknęłam za sobą drzwi gmachu uczelni wyjęłam z torebki telefon i zadzwoniłam do taty. Przekazałam mu dobre wiadomości i porozmawialiśmy chwilę. Później odszukałam w spisie kontaktów numer Zuzy i zadzwoniłam też do niej. Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty. Nie odbierała. Coś musiało się stać. Zawsze odbierała. W mojej głowie był mętlik. Nie patrzyłam przed siebie tylko na swoje buty, co skończyło się wielkim hukiem. Uderzyłam w kogoś i upadłam na ziemię.
-Nic ci nie jest?-usłyszałam nad swoją głową. Znałam skądś ten głos.
-Nie nic mi nie jest. Przepraszam, ale zamyśliłam się.
-Spokojnie nie musisz przepraszać. Przecież nic się nie stało- osobnik stojący nade mną podał mi rękę i pomógł wstać, po czym powiedział- Zbyszek jestem, a ty jak masz na imię?
-Magda. Ja pana znam.
-Proszę ci tylko nie pana. Mów mi Zibi.
-Okej. To ty jesteś siatkarzem, ale czemu nie było cię na trening?
-A skąd wiesz, że mnie nie było?-zapytał i spojrzał na mnie tymi swoimi ładnymi oczami. MAGDA OGARNIJ SIĘ. TY MASZ CHŁOPAKA.
-Po prostu wiem. No to może w ramach rekompensaty dasz zaprosić się na kawę?-zapytałam, ale nie wiem dlaczego to zrobiłam.
-A z miłą chęcią-odpowiedział.
-To co Starbuck’s ?
-Jestem za.
Powolnym krokiem ruszyliśmy do wcześniej wspomnianego miejsca. Wypytywał mnie o wszystko. Skąd jestem, ile mam lat, co robię itp. Nie lubiłam mówić za wiele o sobie, ale zrobiłam wyjątek, chociaż nie wiem dlaczego. Czas minął szybko i w mgnieniu oka dotarliśmy na miejsce.
-Co pijesz? –zapytał Zbyszek.
-Ale to ja zaprosiłam cię na kawę, więc ja powinnam o to pytać.
-Przestań. Zrób mi ta przyjemność i pozwól, że ja zamówię i zapłacę.
-Z musze? –zapytałam robiąc przy tym oczka kota ze Shreka.
-Nie, ale byłoby mi miło, gdybyś się zgodziła.
-No niech będzie. To ja poproszę late.
Zibi tylko uśmiechnął się i poszedł złożyć zamówienie. Trochę się mu zeszło, bo okazało się, że kelnerki były ‘’wielkimi’’ fankami siatkówki i rozpoznały Zbyszka.  Nasze zamówienia, dostaliśmy chyba po jakiś 3 minutach. Byłam zaskoczona szybkością ich pracy. Wypiliśmy nasze zamówienia, po czym Zibi zapłacił i wyszliśmy.
-Dziękuję za kawę, ale musze się już zbierać bo jestem umówiona.
-Ten chłopak musi być szczęściarzem. No to trudno nie będę cię zatrzymywał. Może się jeszcze kiedyś zobaczymy?-zapytał Zbyszek.
-Może. No to pa. Do zobaczenia- powiedziałam po czym odeszłam w stronę mojego mieszkania. I wtedy zorientowałam się, że nie mam mojego aparatu. Musiałam zostawić go na uczelni. Postanowiłam zadzwonić do Piotrka i poprosić go aby poszedł i zapytał Krzysia o to czy go tam czasem nie ma.
-Cześć Piotrek. Mam do ciebie prośbę.
-Cześć skarbie. Dla ciebie wszystko- powiedział siatkarz.
-Chyba zostawiłam aparat na uczelni. Czy mógłbyś zadzwonić do Krzyśka Ignaczaka i zapytać czy go nie widział.
-Za późno. Już wrócił do Spały. Ale ja jestem jeszcze , więc mogę podjechać i sprawdzić.
-Nie wiem jak ci się odpłacę.
-A ja mam już pomysł. Jestem u ciebie o 18. Pa –powiedział i rozłączył się.
Nie miałam innego wyboru jak iść do mieszkania i szykować się na spotkanie z siatkarzem. Gdy weszłam do mieszkania zastałam w nim Karolinę, ale nie był Pawła. To wydawało się bardzo dziwne.
-Hej, a gdzie zgubiłaś Pawła? –zapytała.
-Musiał jechać do Spały. Słuchaj musimy pogadać. Muszę ci coś powiedzieć. Idź do salonu, a ja zrobię herbatę i zaraz przyjdę.
-Okej.- zrobiłam tak jak mi kazała.
Nie wiedziałam co chce mi powiedzieć. Przez głowę przechodziły mi chyba wszystkie możliwe czarne scenariusze. Po kilku minutach na stoliku przede mną stanęła herbata i jakieś ciasto. Spojrzałam pytającym wzrokiem na siostrę, a ona rozpłakała się jak małe dziecko. Nie wiedziałam co mam zrobić. Przysunęłam się do niej i mocno przytuliłam. Płakał tak dobrych kilka minut, ale ja nie mogłam wytrzymać musiałam ja zapytać co się stało.
-Karola, czy Paweł coś ci zrobił?
-Nie skąd ci to przyszło do głowy.
-To czemu płaczesz?-zapytałam zdziwiona nie wypuszczając jej ze swojego uścisku.
-Ja jestem……

~*~
Hej,
No i jest kolejny rozdział. Co o nim sądzicie? Komentujcie. Jak czujecie się po wczorajszym meczu i przed jutrzejszym? Ja przeżyłam lekki zawał, ale teraz jest okej. Jakie wyniki obstawiacie?
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
MagdaLena:**
<3

2 komentarze:

  1. Świetny blog. Świetny kolejny rozdział... Czekam na następny *_____*

    I zapraszam również do mnie. : )) Dopiero zaczęłam i chce poznać opinie innych.. Pozdrawiam. : )) http://qvatre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Twój blog jest całkiem ciekawy :). Jestem Organizatorem Konkursu na Nieoficjalny Blog Roku 2013 i chciałbym zaprosić Ciebie do udziału!
    Szczegóły tutaj: http://nieoficjalny-blog-roku.blogspot.com/
    Pozdrawiam,
    Organizator Konkursu

    OdpowiedzUsuń