,,Chce Cię mieć zawsze blisko mnie,
bo z Tobą chce być na dobre i na złe
chce Cię poznawać z każdym nowym dniem,
chce byś był każdym najmilszym snem."
~Lales feat. Fabio & Majo
*PODKŁAD*(tylko nie zwracajcie uwagi na słowa, chodziło mi o samą melodię) :)
Zuza
nie dawała mi spokoju. Dopytywała co on tu robi. Sama tego nie
wiedziałam, więc poszłam się dowiedzieć. Weszłam do salonu i wzięłam
kilka głębokich oddechów.
-Paweł możemy porozmawiać? -zapytałam.
-Tak okej. Coś się stało?
-Ale w cztery oczy.
-To może ja już pójdę?-zapytał niepewnie Piotrek.
-Zostań. To zajmie tylko chwilkę - odparłam oschle i wyszłam do kuchni, a za mną ruszył młody libero.
-Co on tu robi?- zapytałam wybuchając.
-Spokojnie Magda. Przyszedł przynieść mi jakieś papiery do wypełnienia od trenera. Zaraz sobie pójdzie.
-Dobrze wiedziałeś, że nie chcę go widzieć na razie.
-Tak wiem, ale on nie zapowiedział swojej wizyty. Przepraszam zaraz sobie pójdzie.
-Nie to ja przepraszam. Jestem zdenerwowana, bo nie chce go na razie widzieć.
-Rozumiem cię. Sory, ale muszę wracać.
-Ok. Ale proszę cię niech następnym razem zapowiada swoje wizyty.
Wyszliśmy
z kuchni, ja poszłam do swojego pokoju, w którym czekała mnie Zuza, a
Paweł wróciła do salonu. Od razu zaczęły się pytania Zuzy. Nie miałam
siły, ani ochoty rozmawiać o tym. Postanowiłyśmy, że moja przyjaciółka
zostanie u nas na kilka dni. Jej mama nie miała nic przeciwko i sama
wróciła do Sochaczewa, a ja miałam odwieść Zuzę za kilka dni, gdyż
Karolina chciała przekazać jakąś wiadomość tacie. Nie miałam pojęcia o
co mogło chodzić, ale od kilku dni Karolina jak i Paweł chodzili
poddenerwowani, jakby coś się stało.Muszę poczekać do wyjazdu. Te kilka
dni minęło spokojnie. Pokazałam Zuzie trochę miasta. Była nim
zachwycona. Ostatniego wieczoru wybrałyśmy się do klubu. Bawiłyśmy się
super. Karolina i Paweł, oraz koledzy siatkarza z reprezentacji też
poszli z nami. Obawiałam się tylko, aby nie przyszedł Piotrek. Nie
chciałam z nim rozmawiać, ale moje obawy się sprawdziły. Około 23 w
klubie pojawił się on, w towarzystwie jakiejś wysokiej blondynki.
Zatkało mnie i nie wiedziałam co mam zrobić. Wzięłam swoje rzeczy i
wyszłam, mijając ich po drodze. Piotrek patrzył na mnie jak na zupełnie
obcą osobę. Gdy tylko powietrze z zewnątrz uderzyło mnie w twarz łzy
zaczęły spływać mi po policzkach. Kochałam go i wiedziałam o tym dobrze,
ale wiedziałam też, że nic z tego nie będzie. Najwyraźniej znalazł
sobie pocieszycielkę. Usłyszałam jak drzwi dyskoteki znów się otwierają i
stoi w nich Zuza. Podeszła do mnie i przytuliła. Nic nie mówiła. Sama
zaczęłam rozmowę.
-Dlaczego on z nią tu przyszedł? To ja to
skończyłam i doskonale wiedział, jak mi jest z tym ciężko, a on jeszcze
przyprowadził jakąś wywłokę.
-Lena spokojnie będzie dobrze. Nie zwracaj na niego uwagi. Baw się, a on niech patrzy jaką śliczną dziewczynę stracił.
-Dzięki, że jesteś. Nie wiem czy bez ciebie dałabym radę- powiedziałam to i jeszcze bardziej przytuliłam Zuzę.
-Dobra bo połamiesz mi kości. Wracamy. Ogarnij się i baw się dobrze.
Wróciłyśmy
do klubu. Jak kazała moja kochana przyjaciółka nie zwracałam na niego
uwagi. Bawiłam się cały czas z Zbyszkiem Bartmanem, ale jego Asia nie
miała nic przeciwko(chyba). Była bardzo miła. Poznałam ją, gdyż przyszła
razem ze swoim narzeczonym do tego klubu na zaproszenie młodego libero.
Około 3 skończyłam zabawę, podeszłam do baru, kupiłam jakiegoś drinka i
wyszłam z nim na zewnątrz. Było bardzo zimno. Poczułam jak ktoś zakrywa
mi ramiona kurtką.
-Zmarzniesz- powiedziała, osoba stojąca za mną.
-A co cię to interesuje. Idź do swojej blondyneczki-i jak na zawołanie pojawiła się w drzwiach.
-Piotruś skarbie, chodź bo się przeziębisz- powiedziała, swoim piskliwym głosem.
-Zaraz
wracam- odpowiedziała siatkarz i posłał jej swój firmowy uśmiech
ukazując rząd zębów, a ona zniknęła za drzwiami-porozmawiamy?-zapytał niepewnie.
-Ale chyba nie mamy o czym. Idź już. -powiedziałam oschle.
-Właśnie mamy. Proszę cię.
-Nie Piotrek. Nie mamy o czym rozmawiać. Wracaj do niej -powiedziałam, a raczej wykrzyczałam mu to w twarz.
-Ona nic dla mnie nie znaczy. To ciebie kocham nad życie, a ty tego nie rozumiesz.
-Tak mnie kochasz, że znalazłeś sobie nową pocieszkę?!- cały czas krzyczałam, a teraz na dodatek zaczęłam płakać.
-To nie tak jak myślisz. To jest Olka. Moja była. Jak dzwonił do mnie Paweł to ona była u mnie i usłyszała i się wprosiła.
-I ty myślisz, że ja się nabiorę na tą twoją bajeczkę.
-A związek miał polegać na zaufaniu.
-Związek, ale my już nie jesteśmy w związku, nie rozumiesz tego.
-Właśnie nie. Proszę cię daj mi jeszcze jedną szansę. Błagam- mówił, to a w jego oczach było widać smutek i rozpacz.
-Druga
i ostatnią. Starbucksie o 19. Pasuje? -zapytałam, chodź nie wiedziałam
dla czego.Chciałam o nim zapomnieć, a nie zakochiwać się od nowa. Trudno
stało się. Zobaczę co mi jutro powie.
-Okej. Nie zmarnuje tej szansy.
-Wracaj, bo dziewczyna się ciebie nie doczeka.
-Lena już ci mówiłem. Ale wracam.
Ruszył
w stronę drzwi i ostatni raz odwrócił się do mnie posyłając mi uśmiech,
taki szczery. Stałam dalej na dworze. W głowie miałam tysiące myśli.
Wróciłam do klubu. Czułam na sobie wzrok blondynki, ale miałam ją
gdzieś. Powiedziałam Karoli i Zuzie, że wracam do domu. Zebrałam swoje
rzeczy i wyszłam. Była jakaś 4 rano, więc postanowiłam wezwać taksówkę.
Przyjechała po jakiś 10 minutach. Jechaliśmy jakieś 10-15 minut. Od razu
wbiegłam do mieszkania. Rozebrałam się i weszłam do kuchni. Nalałam
sobie szklankę soku i wypiłam ją duszkiem. Kiedy wkładałam szklankę do
zmywarki usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie spodziewałam się nikogo.
Spojrzałam przez wizjer i byłam zaskoczone, chociaż nie wiem czy
pozytywnie. Niechętnie otworzyłam drzwi.
-Chcesz coś?- zapytałam oschle.
-Ciebie-odpowiedział po czym wpił się w moje usta.
~*~
Witam
wszystkich, którzy jeszcze czytają mojego bloga. Znów pragnę was
serdecznie przeprosić, ale coś szwankuje mi internet i nie mogę dodawać
rozdziałów. Pozostawiajcie po sobie komentarze, bo to bardzo motywuje do
dalszego pisania. Tymczasem pozostawiam wam następny rozdział, a nie
wiem kiedy pojawi się następny, ale obiecuję, że będzie lepszy nisz ten.
Pozdrawiam,
Magda Lena :***
wreszcie się coś zaczyna ;p ...
OdpowiedzUsuńSZYBKO DODAWAJ NASTĘPNE !! ;d
Zaczyna się dziać ;) następny rozdział może był ciekawy :) dodawaj szybciej :)
OdpowiedzUsuń