Był piątek, ostatnia godzina zajęć. Poczułam wibracje
telefonu, który był w kieszeni mojej bluzy. Wyświetliło się, że mam 1 nową
wiadomość. Była od mojej siostry Karoliny, która właśnie studiowała. ‘’Tata
załatwił mi praktyki :)”.Kochany
tatuś. Bardzo zależało mu na naszym wykształceniu, bo matka nie mieszkała z
nami, więc musiało być bardzo fajne, skoro siostra napisała mi esa. Od razu odpisałam ‘’U kogo i gdzie?”. Długo
nie musiałam czekać na odpowiedz. Po kilku minutach mój telefon znów zaczął
wibrować ‘’Dowiesz się wszystkiego jak wrócisz do domu. Czekam :)’’ . Do końca lekcji nie mogłam się
skupić. Byłam bardzo ciekawa. W końcu z rozmyślań wyrwała mnie Zuza-moja
najlepsza przyjaciółka.
- Ej Magda co ci?- zapytała z zaciekawieniem.
-Tata załatwił Karolinie praktyki.
- O ale fajnie, a gdzie ?- zapytała z entuzjazmem.
-Nie wiem. Nie chciała mi napisać. Powiedziała, że dowiem się wszystkiego jak wrócę do domu.
-Tata załatwił Karolinie praktyki.
- O ale fajnie, a gdzie ?- zapytała z entuzjazmem.
-Nie wiem. Nie chciała mi napisać. Powiedziała, że dowiem się wszystkiego jak wrócę do domu.
Po moich słowach zabrzmiał dzwonek. Szybko wybiegłam z klasy
i pobiegłam do szatni. Ubierałam się 30 sekund, co zwykle zajmowało mi około 5
minut. Pożegnałam się z Zuzą i wybiegłam na parking, gdzie czekał już na mnie
mój kochany tata. Mieszkaliśmy 25 kilometrów za Warszawą, a uczyłam się w LO na
profilu medycznym w stolicy. Chciałam zostać ortopedą. Szybko wbiegłam do
samochodu.
-Cześć tatusiu !
-Cześć słonko. Jedziemy ?- zapytał.
-Tak, tak. – opowiedziałam cała w skowronkach- Słyszałam, że załatwiłeś Karolinie praktyki. Gdzie?
-O słyszę, że już Ci się pochwaliła. Wiesz tyle samo co ona. Wszystko opowiem wam jak wrócimy do domu.
-To jedź szybko – powiedziałam z bananem na twarzy.
-Cześć tatusiu !
-Cześć słonko. Jedziemy ?- zapytał.
-Tak, tak. – opowiedziałam cała w skowronkach- Słyszałam, że załatwiłeś Karolinie praktyki. Gdzie?
-O słyszę, że już Ci się pochwaliła. Wiesz tyle samo co ona. Wszystko opowiem wam jak wrócimy do domu.
-To jedź szybko – powiedziałam z bananem na twarzy.
Po około 30 minutach drogi byliśmy już przed naszym domem.
Niewielki jednopiętrowy dom, w którym mieszkałam ja, tata , Karolina i nasz
piesek Kulka. Szybko wbiegłam do domu ciągnąc tatę za rękę i poganiając go.
-Karolina, Karolina!- krzyczałam na całe gardło gdy weszłam do domu, ale nie musiałam na nią długo czekać.
-Wołał mnie ktoś? -zapytała patrząc błagalnym wzrokiem na tatę.
-Tato no powiedź! – zaczęłam piszczeć.
- Dajcie mi 2 minutki na rozebranie się. Idźcie do salonu, zaraz przyjdę.
-Karolina, Karolina!- krzyczałam na całe gardło gdy weszłam do domu, ale nie musiałam na nią długo czekać.
-Wołał mnie ktoś? -zapytała patrząc błagalnym wzrokiem na tatę.
-Tato no powiedź! – zaczęłam piszczeć.
- Dajcie mi 2 minutki na rozebranie się. Idźcie do salonu, zaraz przyjdę.
Po dwóch minutach wszedł i usiadł na kanapie obok mnie
wymachując jakimiś dokumentami. Byłam bardzie podekscytowana, niż Karolina.
-Tato powiedź coś! –krzyknęłam.
-Załatwiłem Ci praktyki.
-Tyle to wiemy. U kogo i gdzie?- zapytała teraz zdenerwowana siostra.
-U doktora Maronia. –odpowiedział spokojnie tata.
-Tato powiedź coś! –krzyknęłam.
-Załatwiłem Ci praktyki.
-Tyle to wiemy. U kogo i gdzie?- zapytała teraz zdenerwowana siostra.
-U doktora Maronia. –odpowiedział spokojnie tata.
Zaczęłam piszczeć i skakać. Siostra patrzyła na mnie z miną
,,WTF?” . Tata zaczął się mieć.
-Nie cieszysz się?- zapytałam/
-A mam z czego? Kto to w ogóle jest?
-Dr Wiesław Maroń to lekarz Polskiej reprezentacji mężczyzn w piłce siatkowej- odpowiedziałam gdy tylko złapałam oddech – A gdzie te praktyki mają być?
-W Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Katowicach.
-Nie cieszysz się?- zapytałam/
-A mam z czego? Kto to w ogóle jest?
-Dr Wiesław Maroń to lekarz Polskiej reprezentacji mężczyzn w piłce siatkowej- odpowiedziałam gdy tylko złapałam oddech – A gdzie te praktyki mają być?
-W Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Katowicach.
Teraz to już w ogóle nie mogłam nad sobą zapanować. Poczułam
uderzenie gorąca. Zsuwałam się z kanapy.
Ktoś mnie złapał i położył na podłodze…
~*~
Witam,
świetne ! nie mogę doczekać się kolejnego wpisu ! :) pozdr. ;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo ciekawie :) kiedy kolejny wpis ? :D
OdpowiedzUsuńKoniem bym był, koniem . ♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajne. ^ ^ Czekamy na kolejne wpisy. : ) Jak można nie poznać Piotrka Nowakowskiego. O . o
OdpowiedzUsuń